sobota, 7 maja 2016

Rozdział 1 - Mamy kłopoty

- Malik, do jasnej cholery! - ryknął Harry, tym samym wyrywając mnie z zamyślenia. Spojrzałem na niego pytająco, oczekując wyjaśnień.
- Co? - burknąłem, nie wiedząc kompletnie o co mu chodzi. Chłopak spojrzał na mnie z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
- Mamy kłopoty - oznajmił, a ja się zaśmiałem. - To nie jest śmieszne!
Co jak co, ale nic sobie z tego nie robiłem. Malik i Styles nie dadzą rady? Jasne, że dadzą!
- Nie pierwszy i nie ostatni raz - puściłem mu oczko,  co go chyba jeszcze bardziej wkurzyło.
- Kurwa! Wiesz, że możemy pójść siedzieć?! - krzyknął.
Podrapałem się nerwowo po głowie. Wyjąłem z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę, po czym odpaliłem jednego. Ze zdenerwowania zacząłem krążyć po pokoju, wdychając dym.
- Za co? - mruknąłem, chociaż zacząłem się już domyślać.
- Za narkotyki - wyjaśnił. - Policja zaczyna coś już podejrzewać. To znaczy, ten jeden policjant John Swan siedzi nam najbardziej na ogonie - pokiwałem głową.
- No i co chcesz zrobić? - spytałem, spoglądając na niego niepewnie.
Harry westchnął.
- Właśnie w tym problem, że jeszcze nic nie wymyśliłem - odparł zrezygnowany.
Nagle wpadłem na genialny plan, który z pewnością mógłby się nam udać.
- Czekaj! - zacząłem wymachiwać rękoma. - Ten facet ma jakichś bliskich? - spytałem z nadzieją.
Zamyślił się.
- Z tego co wiem to ma tylko córkę - uśmiechnął się, a ja odwzajemniłem gest, coraz bardziej ciesząc się z planu, którego w końcu sam wymyśliłem.
- Pamiętasz, że od kilku miesięcy w Londynie grasuje jakiś porywacz? - zapytałem. - Do tej pory go nie znaleźli - powiedziałem.